Witajcie,
Dzisiaj mam dla Was przepis na oczyszczającą maseczkę do włosów i skóry głowy. Te z Was które mają suche włosy mogą pomyśleć, że ta maseczka do niczego im się nie przyda, ale nic z tych rzeczy. Każde włosy potrzebują oczyszczenia od czasu do czasu z nadmiaru sebum, ciężkich masek, odżywek, olejów i kosmetyków do stylizacji. Możecie dostosować składniki tej maseczki do rodzaju Waszych włosów, które po jej zastosowaniu stają się lżejsze, ale pogrubione, zyskują na objętości, nabierają blasku, sprężystości, "życia". Skóra głowy jest dokładnie oczyszczona, ale nie przesuszona. W moim przypadku do tego wszystkiego skręt fal jest o wiele lepszy. Jeśli jesteście ciekawe jak taki efekt uzyskać na Waszych włosach, zapraszam na dalszą cześć posta :)
Składniki potrzebne do wykonania maseczki:
Glinka biała (w przypadku bardzo przetłuszczających się włosów można dodać trochę glinki zielonej).
Zawiera krzem, żelazo, wapń, sód, magnez, potas, tytan oraz dużo glinu. Wspomaga gojenie się ran i łagodzi stany zapalne. Ma działanie odświeżające, odżywiające oraz poprawiające mikrokrążenie skórne.
Olej kokosowy - łagodzi objawy łuszczycy, zapalenia czy egzemy, działa przeciwłupieżowo, Zawiera dobroczynne kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały: magnez, potas, wapno i żelazo.
Olej jojoba - idealny zarówno dla suchych jak i przetłuszczających się skalpów. Suchą skórę nawilża i zmiękcza, natomiast przy przetłuszczającej się reguluje wydzielanie sebum; ma działanie przeciwłupieżowe oraz bakteriostatyczne dzięki czemu pomaga w leczeniu łuszczycy i egzemy
możecie użyć również oleju arganowego, awokado, makadamia czy jakiegokolwiek jaki Wam pasuje czy jaki akurat macie w domu. Oleje, których ja używam są dosyć uniwersalne i mają działanie lecznicze na skórę głowy a do tego łatwo je zmyć łagodnym szamponem.
łagodny szampon - ważne, żeby nie zawierał silnych detergentów (SLS, SLES). Do tej maseczki możecie użyć szampon, który nie sprawdza się u Was przy częstym stosowaniu.
Olejki eteryczne:
grejfrutowy - oczyszcza i tonizuje, łagodzi stany zapalne, normalizuje przetłuszczanie się skóry oraz proces jej rogowacenia
lawendowy - działa antyseptycznie, przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, przeciwłupieżowo
z mięty pieprzowej - łagodzi świąd, pieczenie, lekko chłodzi skórę głowy
woda/hydrolat - ja użyłam tym razem wody bo zabrakło mi hydrolatów, ale zdarzało mi się używać hydrolatu z kwiatu gorzkiej pomarańczy (neroli) i świetnie normalizował wydzielanie sebum; myślę, że lawendowy też sprawdzi się w tej roli. Dla osób ze suchą skórą głowy polecam hydrolat różany.
Bazą maseczki jest glinka biała. W zależności od grubości i długości Waszych włosów dobierzcie dla siebie odpowiednią ilość. Ja mam włosy do ramion, falowane, dosyć gęste i grube, ciężkie. Do swojej maseczki używam ilość glinki widoczną na zdjęciu, tzn. kilka łyżeczek.
następnie dodajemy łyżeczkę oleju kokosowego (jeśli macie długie i gęste włosy, dodajcie go odpowiednio więcej)
dodajemy szampon (ok. łyżeczkę w moim przypadku)
czas na olej, np. jojoba - wystarczy kilka kropel
teraz dodajemy olejki eteryczne, po ok. 2 krople każdego z nich
dodajemy wodę/hydrolat tak aby konsystencja nie była zbyt zbita ani wodnista i mieszamy do połączenia się składników
maseczka gotowa, teraz aplikujemy ją na lekko wilgotne włosy, wmasowując ją w skórę głowy i włosy
czekamy od 15 min. wzwyż (ale nie za długo, max. 30 min.)
Zwilżamy włosy, masujemy skórę głowy i włosy na długości, myjemy głowę delikatnym szamponem i dalej robimy wszystko jak zazwyczaj.
Zachęcam Was do wypróbowania tej maseczki, jeśli zdecydujecie się na to, koniecznie dajcie znać jak Wasze wrażenia :)
Jakie są Wasze sposoby na dokładne oczyszczenie włosów i skóry głowy?
Pozdrawiam Was ciepło,
Naturalia