poniedziałek, 29 czerwca 2015

Powroty, powroty...

Witajcie,

I znowu zniknęłam... Niestety, moje nieregularne pisanie dla Was nie jest moim wyborem a raczej koniecznością, skutkiem zawirowań na które nie mam wpływu. Mam nadzieję, że nie straciliście jeszcze do mnie cierpliwości i wybaczycie mi to nagłe znikanie :)

Nie obiecuję, że będę pisała dla Was z taką regularnością jaką bym chciała. Jednak dołożę wszelkich starań by częściej się do Was odzywać :) 

Mam dla Was kilka zaległych recenzji m.in. najpiękniej pachnącego masła do ciała jakiego miałam okazję używać...




Pozdrawiam ciepło :*

Naturalia





środa, 4 marca 2015

Łagodny czyścik dla każdego rodzaju cery | Delikatny puder myjący od Make Me Bio

Witajcie :) 

Delikatne, ale skuteczne oczyszczanie to coś na czym najbardziej mi zależy w pielęgnacji twarzy. O ile wieczorem sięgam po mocniej oczyszczające specyfiki (mydło Aleppo, żele Sylveco, olejki) tak rano stawiam na ultra-delikatne rozwiązania aby nie zniszczyć pracy jaką przez noc włożyła moja skóra w zregenerowanie się (obecnie już od kilku miesięcy stosuję bezkremowe noce i jestem zachwycona, dajcie znać czy chciałybyście o tym poczytać :))




Idealną odpowiedzią na moje potrzeby jest Delikatny puder myjący marki Make Me Bio. To w 100% naturalny i jak nazwa wskazuje delikatny dla naszej skóry kosmetyk składający się z zaledwie kilku prostych składników - białej glinki, owsa oraz olejków z róży damasceńskiej i lawendy. 
Biała glinka dzięki swojej wyjątkowej miękkości i łagodności jest najdelikatniejszą z glinek. Można ją stosować na najbardziej wrażliwych, zmęczonych i delikatnych cerach łącznie z naczynkowymi. 
Pomimo swojej delikatności dogłębnie oczyszcza oraz ściąga pory jednocześnie odżywiając skórę. 
Owies jest szczególnie polecany do pielęgnacji cer wrażliwych nawet tych z egzemami. Dzięki zawartości związku zwanego avenatramidem pomaga zwalczań zapalenia i podrażnienia. W owsie znajdują się również saponiny o właściwościach oczyszczających dzięki czemu jest on skuteczny w usuwaniu nadmiaru sebum.
Olejek lawendowy w tym produkcie ma on za zadanie łagodzić stany zapalne, działać antybakteryjnie i regulująco na naszą cerę. Więcej o właściwościach i zastosowaniach lawendy znajdziecie tutaj klik. 
Z kolei olejek z róży damasceńskiej to niezwykle luksusowy dodatek. Do uzyskania jednego kilograma esencji potrzeba od 3 do 10 ton płatków róży (w zależności od źródła). Olejek odstresowuje i łagodzi cerę. Jego właściwości szczególnie doceni cera naczynkowa (o pielęgnacji której poczytacie tutaj klik).






Po puder sięgam rano, po przebudzeniu. Jego niewielką ilość mieszam na dłoni z chłodną wodą i powstałą papką wykonuję delikatny masaż twarzy podczas którego drobinki owsa delikatnie peelingują naskórek. Nie jest to jednak efekt ścierający porównywalny z jakimkolwiek peelingiem mechanicznym. Efekty codziennego stosowania pudru jakie zaobserwowałam to uregulowanie wydzielania sebum, ujednolicenie kolorytu, zmiękczenie skóry i wyciszenie naczynek. Puder powinien się sprawdzić na cerze zarówno suchej, mieszanej jak i tłustej. Posiadaczki suchej mogą spokojnie sięgać po puder zarówno rano i wieczorem (po zmyciu makijażu najlepiej mleczkiem) natomiast przy cerze tłustej będzie świetny do oczyszczenia skóry z nadmiaru sebum po nocy.
Po skończeniu słoiczka na pewno wróciłabym do tego produktu gdyby nie fakt, że już dawno odkryłam cudowne właściwości owsa, szczególnie w połączeniu z glinkami. Więcej przepisów na takie połączenia znajdziecie tutaj klik. Jeśli jednak należycie do osób które nie lubią lub nie chcą się bawić w samodzielne robienie takiego pudru a jesteście ciekawe takiej formy oczyszczania swojej cery to znajdziecie go na stronie producenta tutaj klik w cenie 27zł za 60ml. 






Znacie ten produkt? Jakie kosmetyki stosujecie przy porannym oczyszczaniu twarzy?


Pozdrawiam Was ciepło :)

czwartek, 19 lutego 2015

Moi ciążowi ulubieńcy

Witajcie,

Na samym początku chciałabym Was przeprosić za to, że tak długo mnie tu nie było. Niestety, nie zawsze wszystko zależy od nas samych. Dziękuję za wszystkie wiadomości oraz za to, że odwiedzaliście mojego bloga przez ostatnie miesiące mimo, że tak długo się nie odzywałam.Na szczęście mogę już do Was wrócić z dość świeżym dla mnie tematem czyli pielęgnacją podczas ciąży :)

Moi ciążowi ulubieńcy




Pielęgnacja ciała

Przyznam, że w ciąży nie miałam głowy do pielęgnacji, jednak znalazło się kilka produktów które podbiło moje serce. Pierwszym z nich był znany zapewne wszystkim balsam do kąpieli dla mam Babydream. Ciepły, otulający zapach i delikatność działania sprawiły, że używałam go przez większość ciąży. W szpitalu sprawdził się jako produkt do mycia od stóp do głów, łącznie z włosami :) Natomiast w cieplejszych miesiącach rewelacyjnie sprawdził się delikatny żel do mycia do ciała duecie z balsamem kojącym od Sylveco. Ich orzeźwiający zapach mięty to coś czego zdecydowanie potrzebowałam w tamtym czasie. Kiedy nadeszły chłodniejsze miesiące a skóra potrzebowała coraz więcej wsparcia trafiło do mnie masełko marki Hipp. Świetny skład, konsystencja i zapach przełożyły się na wyjątkową przyjemność jego stosowania i rewelacyjne działanie.


Pielęgnacja twarzy

W ciąży moja cera nie sprawiała mi większych problemów, dlatego nadal stawiałam przede wszystkim na jej dokładne oczyszczanie i na początku pozostałam przy lekkim kremie nagietkowym Sylveco (klik). Jednak wraz z nadejściem zimy zaczęłam potrzebować jakiegoś treściwszego mazidełka i sięgnęłam po kremik Garden Roses marki Make Me Bio. Myślę, że odnalazłam w końcu swój ideał ale o tym opowiem Wam w jego w szerszej recenzji, bo zdecydowanie na to zasługuje :) Jeśli chodzi o oczyszczanie cery stosowałam głównie mydełko Alepp w stężeniu 12-15% z Organique. Przy wieczornym oczyszczaniu cery sięgałam po szczoteczkę Clarisonic Plus do której wróciłam po dłuższej przerwie. Po użyciu mydełka przecierałam buzię tonikiem octowym 5% (z octu jabłkowego) i muszę przyznać, że jestem absolutnie zachwycona jego działaniem - niweluje zaskórniki, leciutko złuszcza i ujednolica koloryt cery.


Pielęgnacja włosów

W pielęgnacji włosów niewiele się zmieniło - najważniejsze pozostało ich regularne olejowanie i delikatne mycie. W tej roli genialnie sprawdził się balsam myjący od Sylveco o którym już niedługo Wam więcej napiszę :)

Jak widzicie, nie jest tego dużo, jedynie kilka produktów ale każdy z nich mogę Wam szczerze polecić. 


A czy Wy macie doświadczenia związane z pielęgnacją podczas ciąży? 
Jak ona wyglądała u Was?

Pozdrawiam Was ciepło,
Natalia