czwartek, 19 lutego 2015

Moi ciążowi ulubieńcy

Witajcie,

Na samym początku chciałabym Was przeprosić za to, że tak długo mnie tu nie było. Niestety, nie zawsze wszystko zależy od nas samych. Dziękuję za wszystkie wiadomości oraz za to, że odwiedzaliście mojego bloga przez ostatnie miesiące mimo, że tak długo się nie odzywałam.Na szczęście mogę już do Was wrócić z dość świeżym dla mnie tematem czyli pielęgnacją podczas ciąży :)

Moi ciążowi ulubieńcy




Pielęgnacja ciała

Przyznam, że w ciąży nie miałam głowy do pielęgnacji, jednak znalazło się kilka produktów które podbiło moje serce. Pierwszym z nich był znany zapewne wszystkim balsam do kąpieli dla mam Babydream. Ciepły, otulający zapach i delikatność działania sprawiły, że używałam go przez większość ciąży. W szpitalu sprawdził się jako produkt do mycia od stóp do głów, łącznie z włosami :) Natomiast w cieplejszych miesiącach rewelacyjnie sprawdził się delikatny żel do mycia do ciała duecie z balsamem kojącym od Sylveco. Ich orzeźwiający zapach mięty to coś czego zdecydowanie potrzebowałam w tamtym czasie. Kiedy nadeszły chłodniejsze miesiące a skóra potrzebowała coraz więcej wsparcia trafiło do mnie masełko marki Hipp. Świetny skład, konsystencja i zapach przełożyły się na wyjątkową przyjemność jego stosowania i rewelacyjne działanie.


Pielęgnacja twarzy

W ciąży moja cera nie sprawiała mi większych problemów, dlatego nadal stawiałam przede wszystkim na jej dokładne oczyszczanie i na początku pozostałam przy lekkim kremie nagietkowym Sylveco (klik). Jednak wraz z nadejściem zimy zaczęłam potrzebować jakiegoś treściwszego mazidełka i sięgnęłam po kremik Garden Roses marki Make Me Bio. Myślę, że odnalazłam w końcu swój ideał ale o tym opowiem Wam w jego w szerszej recenzji, bo zdecydowanie na to zasługuje :) Jeśli chodzi o oczyszczanie cery stosowałam głównie mydełko Alepp w stężeniu 12-15% z Organique. Przy wieczornym oczyszczaniu cery sięgałam po szczoteczkę Clarisonic Plus do której wróciłam po dłuższej przerwie. Po użyciu mydełka przecierałam buzię tonikiem octowym 5% (z octu jabłkowego) i muszę przyznać, że jestem absolutnie zachwycona jego działaniem - niweluje zaskórniki, leciutko złuszcza i ujednolica koloryt cery.


Pielęgnacja włosów

W pielęgnacji włosów niewiele się zmieniło - najważniejsze pozostało ich regularne olejowanie i delikatne mycie. W tej roli genialnie sprawdził się balsam myjący od Sylveco o którym już niedługo Wam więcej napiszę :)

Jak widzicie, nie jest tego dużo, jedynie kilka produktów ale każdy z nich mogę Wam szczerze polecić. 


A czy Wy macie doświadczenia związane z pielęgnacją podczas ciąży? 
Jak ona wyglądała u Was?

Pozdrawiam Was ciepło,
Natalia